piątek, 5 grudnia 2025 22:04
Reklama

Z Ciechanowa poleciało serce do przeszczepu. Operacja się udała

Z Ciechanowa poleciało serce do przeszczepu. Operacja się udała
Serce transportowano ze szpitala w Ciechanowie do jednego z wrocławskich szpitali

Źródło: fot. policja

 

Półtorej godziny zajęło policyjnym lotnikom przetransprtowanie serca dla oczekującego na przeszczep 42-letniego pacjenta z kardiomiopatią rozstrzeniową. Organ trafił prosto na stół operacyjny do jednego z wrocławskich szpitali. Do misji z sercem dołączyli wojskowi lotnicy, którzy wylądowali śmigłowcem na lądowisku ciechanowskiego szpitala w piątek (6 maja).

przekazuje  Anna Kędzierzawska z Komendy Głównej Policji.

 

- To miał być spokojny dyżur. Ale tak to już jest w tej służbie, niczego nie można być pewnym. Ani jak długo potrwa, ani dokąd trzeba będzie lecieć. Tym razem pomogliśmy w transporcie zespołu lekarsko-pielęgniarskiego z sercem dla 42-letniego pacjenta oczekującego na przeszczep we wrocławskim szpitalu. Do pokonania mieliśmy ponad 400 km. Lot z północnego Mazowsza do Wrocławia realizowany na hasło GARDA, czyli z pierwszeństwem w powietrzu, wykonaliśmy w około półtorej godziny. Kilka minut później cenny ładunek trafił na blok operacyjny, a my mogliśmy wrócić do warszawskiej bazy Lotnictwa Policji i kontynuować czynności lotnicze w ramach zabezpieczenia działań policyjnych. Wyjątkowa misja przebiegła sprawnie i zgodnie z planem. Choć z chwilą startu skupiamy się przede wszystkim na bezpiecznym wykonaniu lotu, to oczywiście trudno nie pamiętać, że na pokładzie jest organ, który dostarczony na czas może komuś dać nowe życie. Cieszę się, że tak odpowiedzialne zadanie przypadło mi kolejny już raz, wcześniej dwukrotnie na pokładzie policyjnego Black Hawka, teraz po raz pierwszy na pokładzie Bella-407GXi - mówi dowódca załogi kom. pil. Adrian Stefanowski z Zarządu Lotnictwa Policji Głównego Sztabu Policji KGP.

Jak zauważa koordynator ds. transplantacji bez pomocy policyjnych lotników nie udałoby się dostarczyć tego serca dla pacjenta z kardiomiopatią rozstrzeniową na tle przebytego w przeszłości zapalenia mięśnia sercowego. Z wyliczeń wynikało, że pokonanie kilkuset kilometrów z północnego Mazowsza do szpitala zajęłoby drogą lądową około 5 godzin.

W sytuacji, gdy na całą procedurę, od pobrania przez transport do wszczepienia serca są maksymalnie 4 godziny, musieliśmy znaleźć inne rozwiązanie. Z pomocy wojska korzystaliśmy już tego dnia wcześnie rano przy transporcie serca z południowej Małopolski dla naszej 65-letniej pacjentki. Na szczęście po południu kolejny już raz mogliśmy liczyć na wsparcie Policji. Realizowane dotychczas, po akceptacji kierownictwa KGP, transporty z Lotnictwem Policji pozwoliły na wypracowanie sprawnego modelu współdziałania, tak niezwykle ważnego w sytuacjach, gdy liczy się dosłownie każda minuta. Dzięki temu nasz zespół transplantacyjny zyskuje dodatkowy czas, który zwiększa szanse powodzenia operacji - mówi koordynator ds. transplantacji serca Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego im. Jana Mikulicza-Radeckiego we Wrocławiu Mateusz Rakowski.

Jak informują lekarze, zabiegi zakończyły się pomyślnie, bo wykonano wtedy dwa róże.  Dla policyjnych lotników to już 12. lot z cennym organem na pokładzie, a 11. z sercem do przeszczepu. Pięciokrotnie wykorzystywali policyjnego Black Hawka, pięć razy w akcjach brał udział Bell, a dwa razy z sercem na pokładzie startował Sokół.  W locie z Ciechanowa do Wrocławia na dowódcę policyjnego Bella-407GX-i wyznaczono kom. pil. Adriana Stefanowskiego. Operatorem Systemu Obserwacji Lotniczej (SOL) - mechanikiem na pokładzie policyjnego śmigłowca był z kolei sierż. Tomasz Baranowski.
 

 


Podziel się
Oceń

SŁUCHAJ NAS ONLINE!
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama