Szalony przebieg miało spotkanie 11 kolejki B-klasy, pomiędzy PAF II Płońska a Opią II Opinogóra. Do przerwy płońszczanie nie dopuścili rywali do głosu. Sami za to co chwila, stwarzali zagrożenie pod bramką rywali. Już w 5 minucie gry na prowadzenie gospodarzy wyprowadził Kamil Ostapowski. Później podopieczni Emila Kucińskiego dwukrotnie obijali poprzeczkę przeciwników. Wreszcie po dobrze wykonanym rzucie rożnym na 2:0 podwyższył Przemysław Walczak. Wydawało się, że druga połowa, będzie zupełnie bezbarwna. Nic bardziej mylnego. Rywale szybko strzelili kontaktowego gola. PAF w rewanżu miał kolejne doskonałe okazje do podwyższenie wyniku, w tym z rzutu karnego, ale żadnej nie wykorzystał. Rywale w doliczonym czasie gry wyrównali i gdy wydawało się, że zespoły podzielą się punktami, w ostatniej akcji meczu idealnie po wrzutce - głowę dołożył Mikołaj Żuchlińki, co pozwoliło drugiej ekipie PAF zgarnąć trzy punkty.
powiedział Emil Kuciński, trener płońszczan.
Po ostatniej akcji meczu doszło do małego spięcia. Drugi zespół PAF przezimuje na drugim miejscu w tabeli, z tylko z jednym punktem straty do lidera Żbika II Nasielsk. Na wiosnę walczyć będzie o awans do wyższej klasy rozgrywkowej.














