poniedziałek, 20 maja 2024 11:06
Reklama
112 – nie dla zabawy

Bezmyślność, złośliwość czy czysta głupota? Dlaczego bezzasadnie wzywamy służby ratownicze? Niezależnie od powodu jedno jest pewne – wielu z nich można było uniknąć. A liczby i przypadki porażają. W ciągu roku nietypowych i nieuzasadnionych zgłoszeń tylko w powiecie płońskim było około sto.

Policja, straż czy służby medyczne reagują na każde zgłoszenie, nawet najdziwniejsze. Wśród nich takie, jak: dym z ogniska czy robaki w łóżku. Najczęściej na numery alarmowe dzwonią pijani.

– Mężczyzna będący pod wpływem alkoholu zgłosił pobicie, do którego tak naprawdę nie doszło. Wywołało to dwukrotnie niepotrzebne czynności zarówno ze strony policji, jak i zespołu karetki pogotowia, obydwie te służby dwukrotnie jechały na miejsce. Kolejne 2 przypadki to bezpodstawne wezwanie karetki pogotowia przez nietrzeźwego obywatela i blokowanie numeru alarmowego przez pijanego mężczyznę, który co chwilę dzwonił, chcąc po prostu porozmawiać, nie zgłaszając nic konkretnie – informuje Radio Płońsk podkom. Kinga Drężek-Zmysłowska, oficer prasowy KPP w Płońsku

Płońscy ratownicy medyczni w ubiegłym roku do zgłoszeń wyjeżdżali około 9 tysięcy razy. Pięć procent z nich to zgłoszenia nietypowe.

– Nie musieliśmy tam interweniować. Jest to zdarzenie tego typu, że zostajemy wezwani w miejsce, gdzie podczas jakieś libacji alkoholowej, jest to jedno z ostatnich zdarzeń, gdzie wszystkie służby zostały zadysponowane w miejsce, gdzie uczestnicy zaniepokojeni odejściem jednej z osób, która zamknęła za sobą drzwi, nie mogli się do niej dostać i wszyscy zostali skierowani w to miejsce – mówi Grzegorz Gaworek, kierownik działu pomocy doraźnej w płońskim szpitalu

Najczęściej do fałszywych alarmów byli wzywani płońscy strażacy Państwowej Straży Pożarnej.

– W roku 2018 tego typu interwencji związanych z alarmem fałszywym mieliśmy 90, w tym roku było ich 12. Te alarmy fałszywe dzielimy na trzy grupy, można powiedzieć, są to alarmy złośliwe, czyli faktycznie gdy ktoś celowo dzwoni i wprowadza w błąd straż pożarną, są też alarmy fałszywe w dobrej wierze, czyli takie, gdy ktoś przejeżdża, widzi dym, dzwoni i wtedy my wyjeżdżamy oraz alarmy z monitoringu pożarowego – dodaje st.bryg. Dariusz Brzeziński, zastępca komendanta powiatowego PSP w Płońsku

Wyjazd jednego zespołu strażaków do fałszywego alarmu kosztuje od 500 do 1000 złotych. W niektórych przypadkach policja kieruje sprawę do sądu, który dzwoniącego może ukarać karą aresztu lub nałożyć karę finansową. Pamiętajmy, że nieuzasadnione wezwanie służb może doprowadzić do tego, że pomoc nie nadejdzie tam, gdzie rzeczywiście jest potrzebna.


Podziel się
Oceń

SŁUCHAJ NAS ONLINE!
Reklama
Reklama
Reklama