Sytuacja płońskiego szpitala w ostatnich miesiącach przypomina chodzenie po linie nad przepaścią. Każdy ruch i decyzja musi być przemyślana kilkukrotnie. Nasi dziennikarze co jakiś czas otrzymując informacje, które muszą niepokoić. Dla przykładu choćby te dotyczące wynagrodzenia pracowników. Zawsze je dokładnie sprawdzamy. Podobnie było po anonimowej informacji z poprzedniego tygodnia dotyczącej rzekomych opóźnień w wypłacaniu wynagrodzenia lub jego zupełnym braku. Robert Makówka, dyrektor płońskiej lecznicy dementuje te doniesienia podkreślając, że wszystkie zobowiązania względem lekarzy i personelu są wypłacane na bieżąco, a zarazem ocenia je bardzo ostro. Zapytany przez nas jak nazwałby takie próby dezinformacji, nie gryzie się w język przyznając iż trzeba je określić słowem na „s”.
Przypomnijmy, że w ostatnich dniach po rozmowach z wierzycielami ustalono również sposób spłacania długów. Co roku z budżetu powiatowego na konto szpitala trafi minimum 8 mln zł, do czasu poprawy sytuacji finansowej. Ponadto szpital na spłaty długów wygenerować będzie musiał kolejnych min. 6 mln zł rocznie.













