Paweł Wiewiórkowski
Policjanci z Płońska prowadzą dwa postępowania związane z oszustwami „na kwaterę". Pierwszą poszkodowaną jest 38-letnia mieszkanka powiatu płońskiego, która na popularnym portalu społecznościowym zamieściła ogłoszenie z informacją, że szuka domku letniskowego nad jeziorem w konkretnym terminie. W komentarzach pod jej postem pojawiła się atrakcyjna oferta. Kobieta skontaktowała się z autorem ogłoszenia przez komunikator, a następnie wpłaciła zaliczkę w wysokości 500 zł. Po przelaniu pieniędzy kobieta sprawdziła opinie na temat tej osoby w internecie. Znalazła informację o fałszywych ofertach i wielu oszukanych osobach. Kontakt z rzekomym właścicielem się urwał. Domek, który miał wynająć jej i rodzinie, najprawdopodobniej nigdy nie istniał.
Drugim pokrzywdzonym jest 49-letni mieszkaniec powiatu warszawskiego zachodniego. Mężczyzna od kilku lat korzystał z popularnej aplikacji do rezerwacji noclegów i nie spodziewał się problemów.
- Zarezerwował pobyt w Chorwacji, otrzymał potwierdzenie od gospodarza i opłacił całość w wysokości blisko ośmiu tysięcy złotych. Wkrótce dostał wiadomość z prośbą o „potwierdzenie wizyty". Wiadomość zawierała link prowadzący do strony, na której należało podać dane karty płatniczej. Zapewniano go, że karta nie zostanie obciążona, a jest to jedynie weryfikacja – podaje nadkom. Kinga Drężek-Zmysłowska z KPP w Płońsku.
Po wpisaniu danych i zatwierdzeniu operacji przez bankowość elektroniczną, z jego konta zniknęło 350 euro. Pieniądze trafiły do międzynarodowej firmy finansowej, a kontakt z osobą oferującą na wynajem apartament za granicą nagle się urwał.
